23.2.09

poniedziałek

Bardzo nie lubię dostawać maili zaczynających się od "Edyto", ale igoogle mi napisało, że mam dobrą passę, więc moje działania zakończą się sukcesem. 2 centymetry w prawo i kolejna informacja: matura za 70 dni 15 godzin 30 minut i 16 sekund. igoogle super sprawa, przejeżdzasz myszką w dół i możesz się odstresować na color junction, chociaż osobiście wolę bubble up na gry.pl. W głośnikach Beirut, Zach na nowej płycie rzeczywiście zawiódł, więc póki co wielki comeback Gulag Orkestar. Marznę, zamarzam-mażę zamażam.

Zimo wypierdalaj:
tak.
nie.
Na co głosujesz?

20.2.09

plcm!

Nowy projekt Karin Dreijer Andersson, wokalistki The Knife, momentami mniej tanecznie niż w duecie, za to bardziej klimatycznie. Niepokojąco, przeszywająco, mrocznie. Trochę ambientu, trochę elektroniki. Hipnotyzujący głos, skandynawska atmosfera.

Pierwszy smaczek, od którego nie mogę oderwać uszu - If I Had a Heart.

Ściągać, kupować!!

15.2.09

iChuj



nie uczę się do sprawdzianu, bo "nie ma co żyć przeszłością i drążyć jakieś konflikty"
(wszyscy ręce do góry i mówimy SIEMA)


pzdr i życzę udanego tygodnia, motto na dziś lub jutro: jeszcze tylko poniedziałek, wtorek ... i i i


13.2.09

retrospekcja

wieczór pt. "poczuć się jak w gimnazjum", jak pierwsze papierosy nad zalewem w strachu przed 'glinami' i napawające grozą smoki z zapałek. ostatnio coraz częściej wracam (wracamy?) do tych, z perspektywy czasu oceniając, momentów względnej beztroski, młodzieńczych, bardzo młodzieńczych egzaltacji, afirmacji życia.

chwilę później przychodzi chwila sentymentów, wzruszeń, przeszywającej na wskroś szczerości. myśli przenikających jak najgłębiej, samotnej łzy w oku, potem samotności w ogóle, rozważań na temat - mogłam, nie mogłam, powinnam, nie powinnam, musiałam, nie musiałam.

bo życie dziś to mozaika tysiąca elementów, na razie wierzę, że przykryta nieśmiałym uśmiechem, wyrażającym nieśmiałe zadowolenie.



p.s. teraz: 3*skarpetki+in rainbows+truskawkowe i jest mi dobrze, bardzo dobrze.

12.2.09

crystals castles

aj ajajaj
nie zapeszaj, nie mów hop, ale to już 6 razy 7 dni przy ciągłym cieple w głowie, i curvie (viva latina) na twarzy. wyciskam soki z miąższu czasu . .... . . . . . . .... . .

powiększona paleta barw, wzbogacony magazyn smaków, codziennie + 1, teraz infantylnie-jakież to wszystko piękne.

słucham TECHNA i przerażonego głosu Verpy


ano i dziś dostałam bardzo zmysłowe życzenia na dobranoc,mmmm
chichotki papatki

4.2.09

klabink to szatan

ogrom wrażeń tak wielki, że trudno to zamknąć w jakiekolwiek ramy.
najbardziej podobała mi się równowaga, harmonia, poczucie zżucia czasu tak intensywnie, jak tylko się da.

no to ten, znaczy tak, szybciej, szybciej! :


Wielopole, Wielopole [15] - gdyby Kantor żył, właśnie tam spędzałby wieczory [hihihi]
Nieostre, ale zmysły też nie zawsze superostre bywały.


Codzienne pytanie - czy opłaca się iść spać?


no to ten, dzięki!

z the prodigy z głośnikach świat nawet tu wydaje się inny.