Powrót do korzeni. Gdy podczas świątecznych porządków znajdujesz dawno zapomnianą, zżółkniałą płytę, wciskasz play i nagle, wbrew temu, co zdążyłeś ostatnio uporządkować, ułożyć, wytłumaczyć przed samym sobą, wszystko wraca do Ciebie ze zwielokrotnioną siłą, każdy zapach, gest, słowo, myśl. Książki ustawione na półce według wysokości grzbietu, skarpetki poukładane od najjaśniejszych do najciemniejszych, kompakty dotąd posegregowane alfabetycznie wypadają z ram, wszystko wypada. Jutro, magiczne jutro zaczniemy grę pozorów od nowa, znów wszystko będzie idealne. Szkoda, że porządek w okół nie przekłada się na porządek w środku. W sobie.
gdzie moja torebka prezent od edka w niej moje myśli i moje plany co teraz zrobię edek rany
No, ale jest też przecież znieczulica: dla niektórych niesamowite oderwanie się od rzeczywistości raz na jakiś czas, dla innych sposób na przetrwanie. Moja piątkowa znieczulica minęła bezboleśnie, powrót do codzienności nad wyraz łagodny, tym razem przestawić się było bardzo łatwo, życz mi więcej.
speed w sobotę odwali za ciebie całą robotę nie będziesz miał chęci na egzystencjalną ciemnotę
puenty brak
czujesz tego bełkotu smak?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
w piątki biorę znieczulenie,by w soboty leczyć skutki 'picia wódki'
ps. gdyby szopen żył to by pił !
ja mam taką puentę na to wszystko: gdyby michael jordan zaczął karierę solową, to i tak bawiłybyśmy się świetnie, także, jest dobrze Edyta ! :D
Prześlij komentarz