20.4.09

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



indigówno dla wszystkich podniecających się indikidów, xoxo

poza tym, czerwony notesik w kropeczki zapełnia się na nowo dziesiątkami adresów, miejscami must be, rzeczami must do, tymitamtymi must meet

i proszę tylko o troszkę więcej kresek na termometrze, bo idylliczna huśtawka buja się za sprawą podmuchów wiatru jedynie, nie mam w domu tylu koców, by tam wytrzymać, mimo trzech par skarpetek i muskających promieni


i jeszcze, pomysł na to najwspanialszy wynalazek ostatniej dekady, polecam wszystkim te pychotki

17.4.09

zapach wakacji

powietrze lekkie jak majowa beztroska

TU LICZY SIĘ FAN!
i szpan


p.s. polecam dobrą nutę z dzisiejszej playlisty u pawła

14.4.09

it's been ages since

czas zaprzeszły dokonany
środkowa część przedczołowego płata kory mózgowej przytacza strumienie świadomości



gdy posmak siarki nie przeszkadzał wyrafinowanym kubkom smakowym z wyższych sfer
gdy jedna piosenka wystarczała by tańczyć przez cały wieczór
gdy dobry sen uwarunkowany był cyklicznością odsłuchiwania zielonej melodyjki z przejścia dla pieszych
gdy dzień bez śmiechu do łez był dniem straconym
gdy wierzyło się ot tak po prostu
gdy wszystko było bardziej czarne i bardziej białe
gdy gwarancją szczęścia była błoga nieświadomość


"Jest wiosna. Czas płynie."

10.4.09

jb stereo

codzienność normuję datami, na przykład:
24 kwietnia
6 maja
20 maja
6 czerwca
1 lipca
25 sierpnia
3 września

zmysły zaprzątam smakami, na przykład:
malina
czekolada
mięta
jabłko
cytryna
żurawina

złe przeczucia karmię złudzeniami
(bez przykładów, to nie czas na zbyt obszerny ekshibicjonizm)


no i jak milion innych powtarzam za villonem:
gdzie się podziały niegdyśniejsze śniegi?