30.5.09

z bezsenności nadrabiam zaległości

22

dziewczyny stroją różne miny (jak to na trasie suwałki-białystok, wszyscy chórem pozdrawiamy Michaiła!)



się było tu i tam, się piło to i owo



24



ognisko 1, ognisko2, ognisko3
(bo rozpalanie to wcale nie takie łatwe, jak się wszystkim wydaje)





put your hands up in the air!



driny się robią, driny działają



ŚCISKam serdecznie współtowarzyszy!



29

prawie jak ver Pachowska



http://w404.wrzuta.pl/audio/9I9DTKX8zTO/stuhr_-_spiewac_kazdy_moze







kawałek maja bardzo przyjemny

15.5.09

bagaż

ajajaj, widok to przepiękny i tęskny, gdy prawie wypełniony plecak czeka pokornie na świt.
w końcu przepraszamy się z pociągami. potem również z autostopowiczami. błogostan beztroski osiągamy. niezadowolone miny chowamy. słuchamy prostej muzyki. muskają nas promyki. rozciągamy dobę i nie dbamy o wątrobę.
(w głowie mam piracki rum i nie martwię się metrum.)

żegnam i do łóżka gnam.

12.5.09

.

o boże, to piosenka - legenda, piosenka - gorąc w sercu, piosenka - hihihaha

pamiętam pierwszy raz z nią. deptak (ale nie molo) nieopodal sopockiego skrawka Bałtyku, 3dziewczyny z Suwałk + Łukasz w sumie też z Sk w pogoni (dosłownie) nie za rozumem, bo ten dawno zgubiony, ale za dobrym klubem, zmęczeni 3 nieprzespanymi nocami i 3 wyczerpującymi dniami, pełnymi różnych atrakcyj. 10 kroków przed nami grupka 7-dresoskejtów. nie ma to jak lans na wybrzeżu, a najlepszy szpan najnowszymi hitami ESKA MUSIC - więc kwiat polskiej młodzieży recytuje skomplikowany tekst przyszłego hiciora. traf chciał, że zna go jedynie 1/7 składu, reszta nadrabia mruczeniem i akcentowaniem ostatnich słów wersów MOLO! SOLO! MALBOROO! z tyłu nikt nie chichocze, wszyscy zaaferowani są szukaniem pięknego szyldu i dorównaniu dłuuugim nogom pana pielęgniarza. (swoją drogą, ciekawe, co usłyszymy tam w tym roku)

drugi przebłysk - 24 kwietnia '09 w pewnym mieszkaniu na Noniewicza. Deklamacja przyszłego aktora Krzysztofa D., prawie jak 'koń w podwórcu padł', eye of the tiger, u know what I mean.

no tak, muzyka przechowalnią wspomnień i emocji, lepsza niż album ze zdjęciami, bo zdarza ci się na nią natknąć zupełnie niespodziewanie, tak jak mi dziś o 23:30.
play!

11.5.09

;) (nie mam problemów z emocjami, od kiedy systematyzuję je za pomocą dwukropków i nawiasów)

jeden problem z głowy, kolejny kamień z serca oderwany.
czarne literki na białym papierze stopniowo się krystalizują, stają się trójwymiarowe, mętne kształty nabywają wyraźnych konturów.
w myśl zasady 'każdy jest kowalem własnego losu', planuję, uszczegóławiam, przelewam na papier.
wyliczając średnią, która prawdopodobnie i tak nijak ma się do rzeczywistości: książka dziennie, film dziennie, dłuugi spacer dziennie to wynik, o którym marzyłam od bardzo bardzo dawna.
podskórnie wyczuwam, że miesiąc may przyniesie dobre dni --->

rock'n'roll all day!

5.5.09


raz jeszcze posiedź ze mną na najdłuższej ławce świata

1.5.09

szczypta optymizmu


polecam muzykę, przy której nie da się skupić na niczym innym (a w domyśle każdy ma, co chce)









koło ratunkowe na morzu niewiadomych - wybiec myślami 2 miesiące do przodu
(może pomorze mi pomoże a jak nie nie daj boże to się kompletnie wyłożę)