codzienność normuję datami, na przykład:
24 kwietnia
6 maja
20 maja
6 czerwca
1 lipca
25 sierpnia
3 września
zmysły zaprzątam smakami, na przykład:
malina
czekolada
mięta
jabłko
cytryna
żurawina
złe przeczucia karmię złudzeniami
(bez przykładów, to nie czas na zbyt obszerny ekshibicjonizm)
no i jak milion innych powtarzam za villonem:
gdzie się podziały niegdyśniejsze śniegi?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
malina i czekolada - hehe
+irański anyżżżżżżżż
Prześlij komentarz