8.3.10

pleasurable

przekraczanie granic zawsze niesie ze sobą niezapomniane wrażenia i 50% szansy na przyjemne wspomnienia, no i niczym ostry nóż przecina flegmę zwaną nudą
w zwykłe szare dni zdarza mi się tęsknić do stanu totalnego wycieńczenia organizmu, który, jak niczego innego, potrzebuje snu... przy jednoczesnym beztroskim podejściu umysłu, który na pytanie "idziesz?" odpowiada "a jebać, no idę"
kilka dni totalnego oderwania od rzeczywistości - melduję się jako fffanka


pssssyttt - it might get loud i obsesja znów tryb ON
swoisty fenomen

Brak komentarzy: