Jak już raz zasmakowało się kolorów, trudno odnaleźć się w szarości. Małe przebłyski tęczy, pojawiające się od czasu do czasu gdzieniegdzie, zlewają się w jeden odcień. Patrząc na biel za oknem wmawiam sobie, że to iluzja, analizując ostatnie dni totalnie pozbawione smaku udaję, że to tylko stan przejściowy. Nie pozostaje nic innego, jak ucieczka w świat kolorów i przestrzeń przejmujących dźwięków.
oto kawałek mojego tortu-smacznego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz